Włącz się do gry
Dziś Rozwojowy Poniedziałek powraca w trochę innym kontekście. Bloga przejmuje Sheryl Sandberg wraz ze swoją książką “Włącz się do gry. Kobiety, praca i chęć przywództwa”.
Równouprawnienie - o co tyle szumu?
Na książkę napisaną przez COO Facebooka trafiłam dzięki sugestii blogerki - Eweliny Mierzwińskiej Zachęcił mnie prosty tytuł. Zwyczajne - “Włącz się do gry”! Stwierdziłam, że Sheryl musi wiedzieć o czym mówi - w końcu wiele z nas postrzega ją jako kobietę sukcesu. I nie myliłam się.
Dlaczego temat równouprawnienia? Mimo pozornego wyrównania szans kobiet i mężczyzn, o które walczyły nasze babcie i matki, wciąż wiele z nas decyduje się zrezygnować ze swoich marzeń. Robimy to świadomie, lecz także i podświadomie - poprzez nasze zachowania w biznesowych relacjach oraz nasze nawyki. Autorka “Włącz się do gry” podkreśla, że w kwestii wyrównania szans możemy wiele zdziałać indywidualnie i powinnyśmy to robić :)
Kobiece grzeszki - dlaczego nie odnosimy sukcesu?
Sheryl w swojej książce poświęca dużo miejsca na omówienie takich małych grzeszków, które sprawiają, że nieświadomie wycofujemy się z walki o wysokie stanowiska czy lepsze zarobki.
Jednym z nich jest często odczuwany przez kobiety “syndrom oszusta”.Często nie czujemy, że to, co osiągnęłyśmy zawdzięczamy swoim umiejętnościom czy talentowi. Według nas to zazwyczaj przypadek, łut szczęścia czy pomoc innych sprawiają, że osiągamy sukces. Mamy mylne wrażenie, że i tak w końcu zostaniemy zdemaskowane, że ludzie wkoło zdadzą sobie sprawę, że nie zasługujemy na uznanie. Autorka prosi wszystkie kobiety, by nie bały się przyznawać, że są dobre w tym, co robią i zasługują na nagrodę czy komplement. Wierzmy w siebie :)
Zasiądź do stołu
Autorka opowiada też wiele ciekawych i dających do myślenia anegdotek z jej życia zawodowego. Jedną z nich jest historia, która miała miejsce na jednym ze spotkań biznesowych, w których uczestniczyła. Nie była jedyną kobietą, która brała udział w tym spotkaniu, lecz jako jedyna usiadła wraz z mężczyznami przy głównym stole w trakcie posiłku. Reszta kobiet trzymała się na uboczu. Sheryl nawołuje, że nie powinnyśmy same pozbawiać się szans na zaistnienie, awans. Rezygnując z siadania przy stole - miejsca, w którym nadaje się bieg wydarzeniom, same rzucamy sobie kłody pod nogi.
Zdrowy feminizm
“To” słowo jest aktualnie passe. Kojarzy się z wizerunkiem wojującej feministki palącej staniki na stosie. Wiele kobiet, w tym ja, chciałoby przyznać, że popiera równe szanse i równe traktowanie kobiety i mężczyzny. I że w tych słowach mieści się wolny wybór dotyczący sposobu życia, który każda kobieta i każdy mężczyzna powinien móc podjąć. Sandberg mówi również o tej kwestii w swojej książce. Że najwyższy czas zmienić wizerunek feministki. I że jest to zadanie dla wszystkich :) Nie tylko kobiet.
Kobieta sukcesu - jak nią zostać?
“Co byś zrobiła, gdybyś się nie bała?”. To pytanie zadane przez Sheryl Sandberg sprawiło, że na chwilę odłożyłam książkę i zaczęłam się nad tym zastanawiać. Proste pytanie - a tak dużo potrafi zmienić. Co byś zrobiła, gdybyś nie bała się tego, co powiedzą inni? Co byś zrobiła, gdybyś nie bała się zaryzykować? Co byś zrobiła, gdybyś nie bała się spełnić swoje marzenia?
A co jeśli nie jesteś na tyle odważna, żeby to zrobić? Autorka na to również ma swoje rozwiązanie. Fake it till you feel it :) Udawanie pewności siebie daje wspaniałe rezultaty. Gdy wkładamy maskę pewnej siebie, w rzeczywistości stajemy się odważniejsze i lepiej postrzegane przez innych.
Czytać czy nie?
Moim zadaniem jest przede wszystkim ocenić książkę, a nie tylko idee w niej zawarte ;) Po pierwsze uważam, że kwintesencja tej książki zawarta jest w kilku rozdziałach, a nawet na kilku stronach. W szczególności końcówka pozostawiła na mnie wrażenie niewnoszącej zbyt wiele i niepotrzebnej.
Z drugiej strony, wybaczam autorce nie zawsze dobrze zbudowaną treść, a to dzięki wielu ciekawym myślom i wskazówkom, które każdej kobiecie, niezależnie od stanowiska czy innych życiowych wyborów, mogą wiele pomóc. A więc - czytać ;)