Dziś porządka dawka tego co uwielbiam. W ramach Rozwojowego poniedziałku #5 zapraszam na apetyczny mix programowania i rozwoju osobistego. Opowiem dziś kilka słów o “Today I learned” -
projekcie, który bardzo przypadł mi do gustu. Już tłumaczę o co chodzi ;)

Github - od JavaScriptu do przepisów kulinarnych

Github już dawno przestał być tylko bazą kodu. Oprócz repozytoriów z czymś wartościowym, możemy tu znaleźć programy napisane w Brainfuck’u, słowniki, prawo niemieckie czy współtworzony przez społeczność przepis na taco.

Jednego razu, przeglądając czeluścia Githuba, trafiłam na projekt, który naprawdę przykuł moją uwagę. A było to właśnie “Today I learned”.

“Today I learned”

Na pierwszy rzut oka - normalne repozytorium. Chociaż… no nie do końca. Zamiast plików z kodem, krótkie zapiski odnoszące się do tego, czego się dzisiaj nauczyliśmy. Koncepcja jest prosta - każdego dnia tworzymy krótką notatkę z fragmentem kodu i umieszczamy ją w odpowiadającej jej tematycznie kategorii. I tak w przykładowym repozytorium mamy notatki dotyczące HTML, JavaScriptu, testowania, vim’a, haskella czy security.

Ale po co?

Żeby docenić swoją podróż. Żeby mieć namacalny dowód tego, że z dnia na dzień uczymy się czegoś nowego. Żeby dzielić się swoją wiedzą z innymi.
Uważam, że każdy ma wartościowe przemyślenia, którymi warto się podzielić. Nie ważne, czy jest na początku swojej przygody z programowaniem, czy jest wymiataczem z 15-letnim doświadczeniem. Poza tym, fajnie jest wracać do tego typu notatek i widzieć, że coś co sprawiło nam w pewnym momencie problem, teraz jest błahostką.

Jeśli jesteście ciekawi jak będzie wyglądała moja najbliższa programistyczna podróż - sprawdzajcie sami TUTAJ :)

*wcale nie uważam programów w Brainfack’u lub przepisu na taco za niewartościowe ;)