Kolejny Rozwojowy Poniedziałek przed nami :) Jesień zbliża się wielkimi krokami i jest to idealny moment na wprowadzenie kilku zmian w swojej organizacji dnia. Dla mnie, od czasów szkolnych, ten okres roku jest pełny świeżych pomysłów i zapału do pracy. Zazwyczaj to właśnie we wrześniu mam największą motywację, by coś w swoim życiu zmienić. A dziś proponuję właśnie Wam, byście do swojego życia wprowadzili nawyki mistrzów.

Mistrzowie wstają wcześnie.

Wstawanie 2 czy 3 godziny przed wyjściem z domu rano może wydawać się przerażające. Często jednak nie zdajemy sobie sprawy ile możliwości nam oferuje. Mamy czas, by przy kubku świeżo zaparzonej kawy przemyśleć, co czeka nas w nadchodzącym dniu. Znajdzie się też na pewno pół godziny na trening. Możemy wybrać się na jesienny spacer i posłuchać muzyki czy podcastu. Obejrzeć motywujący wykładu czy poczytać książkę. Tak! Naprawdę da radę to zrobić rano! A co więcej, przy okazji ćwiczymy naszą silną wolę.

Mistrzowie ćwiczą kilka razy w tygodniu.

Sport to szkoła osiągania sukcesów. Gdy wylewamy siódme poty na siłowni lub pokonujemy nasty kilometr w terenie ćwiczymy naszą wytrwałość, determinację w osiąganiu celów i silną wolę. Podczas ćwiczeń wentylujemy nasz mózg, ryzykując zalewem dobrych pomysłów i wyzwalamy produkcję endorfin, które sprawiają, że nic już nam nie jest straszne.

Ruszenie się z kanapy po ciężkim dniu pracy jest trudne. Przyznaję. Jednak mistrzowie mają na to sposoby ;) Dobrym pomysłem jest wybranie się na siłownię rano lub od razu po pracy, szkole, uczelni.

Mistrzowie planują zadania na dany dzień, tydzień, rok…

Bez planu zginiemy. Zatoniemy w natłoku obowiązków, zaległych terminów, wizyt u dentysty i telefonów z okazji urodzin. Mistrzowie wiedzą, że lista zadań na dany dzień to obowiązek! Jednak, by rozwijać się w pożądanym kierunku w perspektywie długoterminowej potrzebujemy też listy celów na najbliższy miesiąc czy rok. Zerkanie co jakiś czas na spis naszych priorytetów i dążeń pozwala nam upewnić się czy jesteśmy na dobrej drodze.

Mistrzowie rozwijają swoją sieć kontaktów.

My, zwykli zjadacze chleba, często nie doceniamy wagi i siły networkingu. Nie mamy na to czasu, nie lubimy rozmawiać z obcymi ludźmi. Ale przecież… Poznawanie nowych ludzi jest fajne! I inspirujące! I wnosi bardzo dużo do naszego życia :) Szczególnie, gdy poznajemy ludzi spoza naszej branży. W ten sposób poszerzamy nasze horyzonty i często jesteśmy zmuszeni do wyjścia ze strefy komfortu. A każde wyjście z naszej bezpiecznej skorupki jest wejściem do świata “where the magic happens”.

Czy Was również jesień tak motywuje?