Grudzień tuż za rogiem, to ostatnia szansa, by pchnąć moje cele naprzód w tym roku. Ba! Nawet w tym dziesięcioleciu :) Lecz zanim zacznę, muszę uporządkować to, co udało mi się osiągnąć do tej pory. Zobaczmy…
Czytaj dalej...
Już niedługo minie pół roku odkąd postawiłam przed sobą cele na 2019 (i nie tylko). Chcę przyjrzeć się im ponownie - zapytać siebie czy nadal są dla mnie ważne i sprawdzić jak mi idzie.
Czytaj dalej...
Luty… Luty przeleciał przez palce i trochę przygniótł natłokiem nowości.
Czytaj dalej...
Kurczę! 🐔
W tamtym roku moje cele mi gdzieś pouciekały, rozpierzchły się i dopiero na koniec roku udało mi się je jako tako ogarnąć. Postanowiłam sobie, że w 2019 będę na bieżąco sprawdzać, jak idzie mi realizacja moich marzeń (no bo przecież marzenia są od realizacji!).
Czytaj dalej...
Dziś mamy trzeci dzień nowego roku. Nie wiem jak Wy, ale ja już mam po dziurki w nosie czytania nagłówków w stylu: “Jak możesz sprawić, by twoje postanowienia noworoczne tym razem udało się zrealizować?”. Jakoś tym razem ten temat denerwuje mnie dużo bardziej niż zwykle.
Czytaj dalej...
Koniec roku już za rogiem, więc przyszła pora na refleksje dotyczące minionych 12 miesięcy. W styczniu ruszałam z zestawem zdefiniowanych celów na rok 2018, jednak po drodze wydarzyło się “życie” i zmieniły się również trochę moje priorytety. Zobaczmy, które z zadań udało mi się zrealizować, a które muszę przesunąć na następny rok.
Czytaj dalej...
Nie jestem fanką zaczynania od jutra, od poniedziałku, od Nowego Roku. Każda pora jest dobra, by coś w swoim życiu zmienić.
Ale nie da się ukryć, że koniec roku jest świetną okazją na przemyślenie pewnych rzeczy, podsumowanie, stwierdzenie co było i jest fajne, czego chcemy robić więcej, a czego mniej lub wcale. Ja też postanowiłam skorzystać z tej okazji i tymi przemyśleniami chcę się dziś z Wami podzielić.
Czytaj dalej...
Nie da rady wejść w Nowy Rok, omijając sezon na postanowienia noworoczne. Dla niektórych osób są one bezsensowne, bo uważają oni, że cyferki w kalendarzu nic nie zmieniają. Inni śmieją się z tabunów odwiedzających siłownie w styczniu. Dla mnie z kolei każdy moment jest dobry na zmiany, wyjście ze strefy komfortu, zrobienie czegoś fajnego, kreatywnego i rozwijającego czy zaprzestanie czegoś, co nas niszczy.
Czytaj dalej...