Jesień w tym roku wzięła nas zdecydowanie z zaskoczenia. I chociaż niektórzy mogą narzekać na pluchę i zimno, dla mnie jest to pogoda stworzona do pewnego typu zajęć. Są nimi: programowanie i czytanie. Dlatego wraz z nadejściem pierwszych deszczy zaopatruje się w kubek herbaty, ciepłe skarpety, książkę (lub komputer) i działam. W ten właśnie sposób pierwszą ofiarą tej jesieni stały się “Labirynty Scruma” Jacka Wieczorka. Napisałam dla Was o niej kilka słów, więc “kubki w dłoń!” i zapraszam do czytania.
Czytaj dalej...
